PODOBNO KAŻDY MĘŻCZYZNA
MUSI KIEDYŚ UCIEC
Z TANCERKĄ Z VARIETÉ
Nie wiem, czy młody Machulski to sam wymyślił (młody Machulski - to syn Jana, ten od Vabanku), ale pamiętam, że to on na tę prawidłowość się powoływał przy okazji własnej ucieczki, z której na szczęście udało mu się wrócić, wprawdzie do innej żony, ale ku pożytkowi dla polskiego filmu i polskiej kultury. Jest z nami.
Kimkolwiek byłyby w realu te "tancerki z varieté": imperialne generałówny, traktujące...
Był taki czas kiedy do teatru chodziło się po, aby to się uwznioślić. Umocnić w przekonaniach. Najlepiej umacniały sztuki radzieckie, a ambicją reżyserów było odczytywać je na nowo, czyli pod aktualne wytyczne. Aktorzy najlepsze recenzje zbierali wówczas, kiedy
"udało im się stworzyć portret człowieka uwikłanego"
W cokolwiek, byle było uwikłanie. Niektórym reżyserom wychodziło ono najlepiej, jeśli przestawiali: środkiem sztuki zaczynali, początek umieszczali na końcu, a do początku dodawali...
Jeszcze tylko w druku udaje się uratować pytania i odpowiedzi. Jeszcze tylko w druku mogą być podredagowane i poprawione, usytuowane po kolei media elektroniczne zafundowały nam KONIEC DIALOGU.
W radio i w telewizji - chóry i chórki. Nie tylko dwu, bywa że i kilkugłosowe.
Osoby zadające pytania mają uroczy zwyczaj nieinteresowania się pointą odpowiedzi; tuż przed pointą zadają pytanie pomocnicze lub następne. Przestało pomagać „ja panu nie przerywałem”, bo właśnie przerywanie stało...
Szanowny Panie, Młodszy Kolego, Mariuszu Sz.:
Śmiałam się przez pół nocy. Okazuje się, że tym razem Pan pozbawił mnie snu. Nie to, żebym chciała się Panu zaraz rewanżować za życzliwą opinię, ale zbieram siły, także intelektualne, aby możliwie elegancko przyłożyć tym, którzy nie dostrzegli tego, co w Pańskiej znakomitej książce “Gottland” jest naprawdę ważne, a co zakamuflował Pan przezabawną formą gawędziarstwa. Jak zbiorę te siły, to się odezwę.
Pozdrawiam (całym słowem) a skrótów używam...
Czy da się policzyć, ile razy wypowiedzieliśmy, ile razy usłyszeliśmy, ile razy za tydzień wypowiemy nieśmiertelne porzekadło: “Święta, święta i po świętach...”? Nadchodzący świąteczny i poświąteczny przekładaniec da się podzielić na kilka warstw: żywnościowy, bo jakość jedzenia wpływa na jakość trawienia, złe jedzenie to psucie trawienia, złe trawienie to psucie organizmu, popsuty organizm psuje psychikę, popsuta psychika psuje myślenie, popsute myślenie psuje wszystko wokółl nas, także...
Jak to było? “…Nadejdzie kiedyś dzień zapłaty, sędziami wówczas będziem my…”.
Skąd wiadomo, że nadchodzi? Bo już zaczęli prosić o pardon. Bo już zaczęli wołać o bezkarność.
Teraz jednak czas szybciej się obraca, nie sądziłam, że aż tak. Ledwo co publicznie linczowali wskazanych kolegów. Ledwo co umościli się na stanowiskach i zaczęli brać takie pieniądze, które - jak polskie media polskimi – nikomu się nie śniły, a już na pewno nie im, właścicielom takich potencjałów intelektualnych,...
(Nie będę ani pisała ani mówiła: standarDY. I już)
(Strzyżono, golono)
Jeśli Kalemu ukraść krowę – bardzo źle.
Jeśli Kali ukraść krowę – bardzo dobrze.
Od lat nazywa się to
MORALNOŚĆ KALEGO
I podobnie jak “zasady, które obowiązują”, czy “moralność oczywista”, zaczyna obowiązywać od chwili, kiedy staje się potrzebna.
Nie usłyszelibyśmy o niej, ani przeczytali, gdyby nie wynajętym do brudnej roboty dziennikarzom – oszczercom, nagle nie zajrzał w oczy
ARTYKUŁ 212 Kodeksu Karnego.
A mówi...
Dawno temu uczyłam się szybkiego czytania i już myślałam, że nie będę czytała czegokolwiek przez dwa miesiące. A jednak! I nie chodzi tylko o dzieło z głębi historii ale dzieło zarówno historyczne jak i literackie zarazem. Dzieło zrodzone pod szczęśliwą gwiazdą – w dwóch osobach (ależ proszę się nie denerwować…). Autora – profesora Normana Daviesa i tłumaczki, także profesora – Elżbiety Tabakowskiej (Przepraszam, wolę wcześniej awansować, niż awans pominąć).
Od czasu do czasu zdarza się nam...